Każda antykoncepcja hormonalna posiada cztery punkty uchwytu:
1. Hamowanie owulacji
Dwuskładnikowe tabletki hormonalne zapobiegają owulacji poprzez hamowanie wydzielania gonadotropin działających na podwzgórze[1]. Zostaje w ten sposób zniesiony okołoowulacyjny szczyt LH i FSH oraz obniżone średnie stężenie FSH w cyklu. Tabletki zmieniają również odpowiedź jajnika na gonadotropiny wydzielane przez przysadkę [1,2]. Dokonuje się to przez zahamowanie syntezy receptorów dla LH i FSH w jajniku, co daje zniesienie wrażliwości tkanki jajnikowej na gonadotropiny i brak wzrostu pęcherzyków jajnikowych, brak dojrzewania pęcherzyka Graafa, i konsekwencji brak owulacji i ciałka żółtego[1].
Pierwotnym zamierzeniem wynalazców doustnych środków antykoncepcyjnych było zahamowanie owulacji poprzez zastąpienie naturalnego cyklu hormonalnego sztucznym, naśladującym go, za pomocą wysokich dawek estrogenu i progesteronu. Pierwsze pigułki, jakie produkowano, zawierały niezwykle wysokie stężenia hormonów i rzeczywiście hamowały owulację [1]. Jednak wysokie ich stężenia wywoływały groźne skutki uboczne. Po tym jak wiele kobiet zaczęło cierpieć z powodu udarów mózgu, zakrzepicy, zawałów serca, raka piersi producenci zaczęli obniżać poziomy hormonów. Ta stopniowa redukcja trwa do dziś.
Mimo stosowania w pierwszych pigułkach zarówno estrogenów jak i progestagenów, działanie antyowulacyjne przypisywano jedynie tym pierwszym. Wiodącą rolę progestagenów doceniono dopiero wraz z redukcją dawki estrogenów wymuszoną ich działaniami ubocznymi [3]. Przyjmuje się, że komponenta estrogenowa wchodząca w skład tabletek antykoncepcyjnych potęguje działanie progestagenów prawdopodobnie przez zwiększanie liczby wewnątrzkomórkowych receptorów dla progestagenów [1]. Zatem rola progestagenów w procesie hamowania owulacji jest równie istotna, jak rola estrogenów [3]. Jednakże sama w sobie nie jest wystarczająco skuteczna. I tak preparaty jednoskładnikowe (np. Cerazette) – zawierające tylko progestagen – nie hamują tak silnie jak preparaty złożone wydzielania gonadotropin w przysadce mózgowej i w konsekwencji owulacji [2]. Przypadki występowania owulacji podczas zażywania pigułki antykoncepcyjnej (jednoskładnikowej i dwuskładnikowej) zostały potwierdzone zarówno histologicznie, jak i w badaniach eksperymentalnych. I tak np. w roku 1983 Kurt S. Ludwig opisał zbadane histologicznie jajniki, które poddano uprzednio działaniu antykoncepcyjnych środków hormonalnych. Wyniki były zaskakujące. Podczas dwóch pierwszych cykli stosowania pigułki dwuskładnikowej zaobserwowano pęcherzyki jajnikowe niemal dojrzałe do owulacji. Do roku 1985 badaczowi udało się dowieśd obecności ciałek żółtych w jajnikach podczas pierwszych dwóch i częściowo trzeciego cyklu stosowania pigułki. Warto zaznaczyć, że obserwacje te dotyczą stosowanych wówczas preparatów o wysokiej zawartości estrogenów, co oznacza, że jest wyższa możliwośd wystąpienia owulacji podczas stosowania pigułki o niskiej zawartości hormonów[3].
2. Zagęszczenie śluzu szyjkowego.
Podawanie progestagenu zawartego w tabletkach antykoncepcyjnych (zarówno jednoskładnikowych i dwuskładnikowych) już po 2 – 3 dniach powoduje zagęszczenie śluzu szyjkowego – staje się on lepki i nieprzepuszczalny dla plemników [1,2]. Taki gestagenny śluz nie ciągnie się w nitkę, układ jego mikrowłókienek tworzy nieregularną gęstą sieć bez uporządkowania ich w konkretnym kierunku. Mała zawartość substancji odżywczych w śluzie gestagennym uniemożliwia prawidłowe odżywianie plemników. Energia plemników szybko się wyczerpuje, plemniki grzęzną „złapane” w splecioną i gęstą sieć włókienek śluzu gestagennego.
W efekcie ujście zewnętrzne i kanał szyjki macicy pozostają zamknięte gęstym czopem śluzowym [2]. Taka blokada śluzowa jest nie w pełni skuteczna, czego dowodzą przypadki zajścia w ciążę podczas stosowania antykoncepcji hormonalnej. W ostatnich latach zdarza się to coraz częściej, ze względu na wzrost popularności preparatów o niskiej zawartości hormonów. Można wnioskować, że nowo syntetyzowane progestageny, oprócz słabszego wpływu na zahamowanie samej owulacji, mogą również mieć mniejszy wpływ na śluz szyjkowy i w efekcie nie zatrzymywać migracji plemników [3].
3. Hamowanie zagnieżdżenia blastocysty (czyli bardzo wczesnego stadium rozwoju zarodka)
Hamowanie zagnieżdżenia przez doustne środki antykoncepcyjne polega na wywołaniu niewydolności wydzielniczej i zmian zanikowych w endometrium [3]. Pod wpływem działania progestagennego endometrium traci zdolnośd do „przyjęcia” blastocysty [1]. W błonie śluzowej dochodzi do zmian pseudodoczesnowych i wytworzone cienkie i twarde endometrium staje się niezdatne do implantacji. Błona śluzowa macicy pod wpływem tabletki ulega zanikowi i degeneracji. Jej grubość sięga wówczas 3 – 6 mm w porównaniu z 12 – 14 mm w normalnym fizjologicznym cyklu. Zmienia się także morfologia komórek powierzchni nabłonka błony śluzowej macicy – pojawiają się komórki bez rzęsek oraz mikropolipy. Zmiany dotyczą również naczyń włosowatych błony śluzowej – powstają mikrozakrzepy w nieprawidłowo poszerzonych naczyniach włosowatych [2]. Po latach nieprzerwanego stosowania hormonalnych środków antykoncepcyjnych błona śluzowa macicy przestaje funkcjonować i włóknieje. Należy jednak zaznaczyć, iż nie wszystkie kobiety reagują jednakowo na długotrwałą podaż wieloskładnikowych preparatów sekwencyjnych. Oznaki wydzielania endometrium mogą być nadal obecne po wielu miesiącach antykoncepcji hormonalnej.
Z drugiej jednak strony, gruczoły endometrium już po bardzo krótkim czasie stosowania pigułek mogą utracić swoją funkcję z powodu wygórowanej reakcji włóknienia błony śluzowej macicy [3]. Powyższe zmiany, opisywane często lakonicznie w ulotkach farmaceutycznych (np. Femoden, Jeanine) jako „krwawienie odpowiadające menstruacji, które może być krótsze i mniej obfite”, stanowią podstawowy mechanizm działania preparatów jednoskładnikowych, natomiast w działaniu preparatów dwuskładnikowych są jakby „zabezpieczeniem” na wypadek owulacji i zapłodnienia komórki jajowej.
4. Wpływ na perystaltykę jajowodów.
Działanie tabletek antykoncepcyjnych, głównie dwuskładnikowych, ujawnia się również poprzez opóźnienie transportu zapłodnionej komórki jajowej przez jajowód [1,2,3,4]. Jest to wynikiem zmniejszenia liczby komórek rzęskowych [1]. Samo opóźnienie transportu jajowodowego powoduje zestarzenie się jaja i – w przypadku zapłodnienia – hamuje rozwój potencjalnie zdolnego do życia embrionu, co obserwowano podczas eksperymentów zapłodnienia „in vitro”. Przedłużenie wędrówki embrionu przez jajowód powoduje takie jego uszkodzenie, że nie jest zdolny do implantacji i – z braku środków odżywczych – umiera [3].
Piśmiennictwo:
1. Praca zbiorowa pod redakcją T. Pisarskiego, Położnictwo i ginekologia, PZWL, Warszawa 2002, s. 257 – 258
2. Praca zbiorowa pod redakcją M. Troszyńskiego, Naturalne planowanie rodziny, PSNNPR, Warszawa 2006, s. 202 – 203
3. R. Ehmann, Problemy planowania rodziny. Antykoncepcja i jej skutki, HLI-Europa, Gdaosk 1994, s. 8 – 32
4. A. Danysz, Kompendium farmakologii i farmakoterapii dla lekarzy, farmaceutów i studentów, U&P, Wrocław 2002, s. 756 – 757
mgr Joanna Blumczyńska